wtorek, 4 lipca 2017

Prolog

Oliwia Chodakowska nigdy nie była osobą spokojną. Natomiast impulsywności w niej było wręcz za dużo. Co chwila podrywała się z miejsca, by następnie na nie upaść. Zdecydowanie wolała przyglądać się poczynaniom przyjaciela z zacisza domowego. Tam mogła sobie pozwolić na dewastacje otoczenia, a tutaj walczyła ze samą sobą, by nie kopnąć w pobliskie krzesełko. Znajdowała się w miejscu publicznym i przecież musiała nad sobą panować. Nie miała pojęcia, że przyglądanie się zmaganiom Tomka na żywo może przysporzyć jej tyle emocji. Zacisnęła dłonie w pięści i zaklęła pod nosem po raz setny, a może nawet tysięczny, uderzając dłońmi w odkryte uda, kiedy brunet został zablokowany po raz drugi z rzędu na lewym skrzydle. Kątem oka zerknęła na tablicę wynikową. Kuba zbliżała się wynikiem do polskich juniorów. Przymknęła powieki i zaczerpnęła głęboki oddech.

-Będzie dobrze.-starała się uspokoić.- Tomek jak spieprzysz tą piłkę to Ci nogi z dupy powyrywam.-rzuciła stanowczo pod nosem.

Ze skupieniem przyglądała się kolejnej akcji. Fornal przyjął w punkt i pośpiesznie wziął rozbieg, po czym otrzymał piłkę od Kozuba na lewe skrzydło i delikatnie kiwnął, sprawiając, że wpadła ona w boisko przeciwnika. Uradowana podskoczyła do góry i pisnęła nieco głośniej niż jej się wydawało. Brunet odwrócił głowę w jej stronę i roześmiał się radośnie. Momentalnie na jej usta wstąpił łagodny uśmiech, a serce zabiło szybciej. Od dobrych dwóch lat dostrzegała w nim kogoś więcej niż przyjaciela. Był niesamowicie przystojny, a gdy posyłał jej ten promienny uśmiech niemalże uginały się pod nią kolana. Nie miała pojęcia jakim cudem w takim momencie jeszcze nigdy przy nim nie upadła. Tak, ona, Oliwia Chodakowska trwała we Frendzone. Niegdyś sama się z tego nabijała, bo jak ta nazwa w ogóle brzmi...A teraz sama tego doświadczyła. Uwielbiała, kiedy los tak z niej kpił. Bała się mu wyjawić prawdę. Nie chciała niszczyć tego co było pomiędzy nimi, tego co budowali przez lata, tej wielkiej przyjaźni. Dlatego, więc trwała w sytuacji bez wyjścia. Czasami zdarzało jej się płakać w poduszkę, ale później myślała o tym ile razem przeżyli i czy warto to niszczyć. Odwróciła głowę w kierunku rodziców swojego przyjaciela i uśmiechnęła się nikle. Matka chłopaka zaciskała kciuki z całej siły i wpatrywała z napięciem w płytę boiska, a ojciec klaskał w dłonie, wykrzykując dopingi mające na celu wesprzeć swojego syna a także jego kolegów. Powróciła wzrokiem na plac gry i obserwowała świetną akcję ze strony polskiej ekipy. Perfekcyjne przyjęcie Fornala, piłka dostarczona do Kozuba i rozegranie przez plecy na prawe skrzydło, gdzie do ataku już rozpędzał się Ziobrowski. Kuba nadał piłce kierunek nadgarstkiem, a ta wylądowała w prawym rogu boiska przeciwnika. Oliwia zaklaskała w dłonie i skinęła głową z podziwem.

Zaczerpnął głębokiego oddechu, zerkając przelotnie natablice wynikową. Jest git, pomyślał. Musiał trzymać nerwy na wodzy, co w takważnym meczu było naprawdę trudne. Jednak on chciał odnieść zwycięstwo po mimowszystko. Nie mógł teraz zawieść drużyny. Zaszli razem tak daleko. Chciał abydzisiaj na jego szyi zawisł ten cholerny, złoty medal, na który tak ciężko wrazz chłopakami pracował. Był skromnym chłopkiem, ale jeżeli o to chodziło uważał, że naprawdę na niegozasłużyli tą ciężką walką o każdą piłkę, swoim wysiłkiem, poświęceniem. Uderzyłdłońmi w policzki i skupił się na kolejnej akcji meczu. Podbił piłkę dolnymsposobem, dostarczając ją do Łukasza, który tym razem wykorzystał w atakusamego kapitana. Gwóźdź Kochanowskiego wywołał na trybunach podziw i respekt. Przybiłz Kubą oraz pozostałymi zawodnikami piątkę i powrócił na swoje miejsce, odprowadzającwzrokiem kapitana swojej drużyny do pola serwisowego. Kochanowski posłałsolidną zagrywkę na stronę przeciwnika i zanotował na swoim koncie asserwisowy. Uradowany przyjmujący obija się klatką piersiową o tors kolegi zzespołu. Selekcjoner Kuby od razu reaguje na ten cios ze strony Polakówwzięciem czasu. Fornal spragniony sięga po butelkę wody i zwilża spierzchnięte wargizimnym płynem, a następnie omiata wzrokiem obiekt. Macha dłonią do miedzianowłosejdziewczyny, a chwilę później także w kierunku rodziców. Ociera ręcznikiemspocone ciało i powraca na boisko.  Środkowy psuje serwis po czasie. Tomasz nim spostrzega a Kubańczyk oddaje im piłkę setową, psując zagrywkę.

Oliwia uradowana podrywa się z miejsca takim przebiegiem zdarzeń. Polska obejmuje prowadzenie w meczu o złoty medal. Chodakowska układa głowę na dłoni, która podparta jest na kolanie i z zaciekawieniem spogląda na rozgrzewających się zawodników. Ojczysta drużyna dobrze rozpoczyna drugą partię meczu. Czwarty punkt na koncie swojej drużyny zapisuje Fornal, kiwając z lewego skrzydła.

-Nieźle, Tomi. Nieźle.-rzuca pod nosem dziewczyna, bijąc brawo.

 ***

Chodakowska wraz z rodzicami swojego przyjaciela oraz innymi kibicami podrywa się z miejsca i klaszcze z całych sił w dłonie, zdzierając gardło. Wbija wzrok w płytę boiska i obserwuje jak brunet wzbija się w powietrze z całej siły, uderzając w żółto-niebieską Mikasę. Piłka ląduje w boisku. As serwisowy! Oliwia szczęśliwa podskakuje do góry i piszczy głośno. Piłka na wagę złota Mistrzostw Świata U-21. Ponownie umiejscawia swój wzrok na sylwetce przyjmującego. Tym razem serwis 20-latka nie jest już tak skuteczny, bowiem ląduje za końcową linią boiska. Chwilę później Kochanowski zostaje zablokowany. Ruda nieco zirytowana przedłużeniem się seta klnie siarczyście pod nosem, modląc się, aby chłopaki zdobyli ten upragniony 25. punkt. Kapitan polskiej reprezentacje wygrywa walkę z kubańskim blokiem i tak oto marzenie staje się rzeczywistością. Polscy siatkarze Mistrzami Świata U-21. Chodakowska momentalnie opada na krzesełko i przykłada dłonie do twarzy, spoglądając z rozwartymi ustami na to co dzieje się na płycie boiska. Zawodnicy gromadzą się w kole i podskakują wypełnieni euforią, wydzierając się niesamowicie. Przymyka powieki, aby ochłonąć i dopiero głos spikera uświadamia jej co naprawdę się wydarzyło. Jej przyjaciel, Tomasz Fornal, został własnie Mistrzem Świata! Pozwala unieść się powiekom a wraz z ich otwarciem na jej twarzy pojawiają się pierwsze łzy. Słona ciecz spływa po jej zaróżowionych policzkach, a na jej ustach gości łagodny uśmiech. Wachluje dłońmi , żeby się nie rozmazać, ale są małe szanse, że się przed tym uchroni. Jest tak zajęta przeżywaniem sukcesu przyjaciela, że nawet nie zauważa, kiedy przed nią pojawia się siatkarz. Z zamyślenia wyrywa ją dopiero cichy, znajomy chichot. Unosi głowę ku górze i spogląda na wesołą twarz bruneta. 

-No i co ryczysz Chodakowska!? Kto tu tutaj wygrał? Ty czy ja?- śmieje się przyjmujący. 

Dziewczyna unosi nikle kąciki ust i zarzuca dłonie na szyi Fornala, przylegając do jego ciała. Wygląda to naprawdę komicznie przy jej 165 cm, a jego dwóch metrach. Dlatego też Tomek schyla się nieco, a jego przyjaciółka stawia nogi na krzesełku, na którym jeszcze przed chwilą do siebie dochodziła. Chłopak marszczy brwi i na chwilę odrywa się od przyjaciółki. Coś mu tu nie gra. Gdzie jej euforia, piski? Przecież doskonale ją zna. 

-Wszystko w porządku?-przygląda jej się z niepokojem.-Dlaczego milczysz?

-Tak, tylko ja...-jej głos drży.

Jej szafirowe oczy spotykają się z jego wzrokiem. Spogląda mu głęboko w oczy i gdyby nie ręce znajdujące się na jego korku najprawdopodobniej już spoczywałaby na podłodze. Jej nogi niemalże się uginają pod ciężarem jego przenikliwych, o barwie ciepłej czekolady tęczówek. Zauważa w nich niepokój, ale przede wszystkim na pierwszym planie znajdują się iskierki euforii. 

-...ja nie powiem Ci dziś gratuluję... że byłeś cudowny...że ich zmiażdżyłeś...-kontynuuję dziewczyna, niesamowicie się jąkając.

-Oli, co się dzieję?-zewnętrzną częścią dłoni głaszczę jej policzek.

-Tomek...ja...-ujmuje jego twarz w swe drobne dłonie.-...ja Cię kocham.-wypowiada niepewnie, spoglądając mu głęboko w oczy.

Nie chce teraz słyszeć jego słów. Nie chce teraz dostać ochrzanu za to co wyprawia. Robi coś czego pragnęła od dwóch lat. Łączy ich usta ze sobą. Subtelnie i niepewnie muska jego aksamitne wargi, obawiając się, że ją odepchnie. Smakuje je najdłużej jak tylko może, a  mają one posmak porzeczki. Airwaves, przelatuje jej przez myśli. Jej serce pracuje zdecydowanie intensywniej, a w brzuchu rozlewa się przyjemne ciepło. Zdziwiony jej posunięciem siatkarz niemalże zastyga. Po chwili jednak dociera do niego co się dzieje, ale poddaje się chwili. Nie ma siły jej odpychać. Jej usta są takie miękkie, takie przyjemne...Dlaczego Ty tego wcześniej nie zrobiłeś durniu?!, zarzuca sobie w myślach. Do ich uszu dobiegają wiwaty zadowolenia chłopaków. 

-Mówiłem! A mówiłem wam cepy, że pomiędzy nimi coś jest!-libero wskazywał dłonią pogrążoną w pocałunku parę.-Trzeba było słuchać Masełka. Masełko ma zawsze rację. Zapamiętajcie to sobie. -klepie się dumny po piersi.

 ~*~

Hejka, powracam na Bloggerowe salony :D Chcę dać wam jeszcze jedną szansę i mam nadzieję, że tym razem jej nie zmarnujecie ^^ Wcześniej przeniosłam się na Wattpada, gdyż miałam na poprzednim blogu mały odzew :( Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej i chętnie będziecie wyrażać swoje opinie w komentarzach oraz licznie odwiedzać tego bloga ;3 Jak można zauważyć historia dotyczyć będzie świeżo upieczonego Mistrza Świata Juniorów U-21, Tomka Fornala *.* Na obecną chwilę wraz z Arturem Szalpukiem jest on moim ulubionym zawodnikiem i zdecydowałam się podjąć napisania o nim jakieś niedługiej, ale dobrej historii ;) Mam już wszytko rozpisane także powinno iść szybko, zwinnie i przyjemnie :D Całuję i zachęcam do zajrzenia na rozdział 1, który zaraz będzie dodany, gdyż na Wattpadzie zdążyłam właśnie dodać Prolog i pierwszy rozdział :D 

6 komentarzy:

  1. lubimy takie same gumy xD Ciężko tak żyć, takie położenie jest najgorsze, bo kochać swojego przyjaciela to naprawdę trudne. Trzeba się ukrywać albo z trudem się powstrzymywać przed wypowiedzeniem czegoś więcej, a ja się niezmiernie cieszę, że Oliwia (ładne imię!) się odważyła mu wszystko wyznać :) lecę do jedynki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha 😂 Ja je uwielbiam, z resztą jak Tomek u mnie w opowiadaniu 😚😀 Ja jeszcze w takiej sytuacji nie byłam na szczęście, ale za pewne to nie jest komfortowe 😏 Nie Ty jedna 😊
      Dzięki za komentarz i pozdrawiam 😘

      Usuń
  2. uwaga, uwaga zaczynam nadrabiać 😂 zapisz sobie w kalendarzu 😂😂

    OdpowiedzUsuń
  3. KAJTEK !! NO CUDOWNIE AWWWWW TAM BOHATERKA POWINNA MIEĆ NA IMIĘ KASIA MOIM SKROMNYN ZDANIEM ������

    OdpowiedzUsuń
  4. ♡♡♡♡♡♡♡♡

    OdpowiedzUsuń